Studio Warsztatu Teatralnego Wierzbak Plus - Artur Szych Nieinstytucjonalny Teatr Zawodowy


Idź do treści

Menu główne:


Warsztaty parateatralne w sierpniu

Odbyło sie



W dniach 01 -14 sierpnia na zaproszenie Stowarzyszenia "Środowiskowy Klub Abstynenta - Zwycięstwo" ul . Litewska 8,
60- 605 Poznań, prowadzę warsztaty parateatralne dla dzieci i młodzieży z osiemnastu podpoznańskich miejscowości,
które są uczestnikami turnusu kolonijnego w Poznaniu. Więcej informacji o przebiegu warsztatów poniżej.
************************************************************************************************



Poznań 16 sierpnia 2011

Sprawozdanie

z przeprowadzenia warsztatów parateatralnych
z grupą młodzieży szkolnej w ramach koloni letnich
zorganizowanych w sierpniu 2011
przez

Stowarzyszenie „Środowiskowy Klub Abstynenta – Zwycięstwo”
ul. Litewska 8, 60-605 Poznań.


A) Informacje ogólne.

Składający sprawozdanie
- prowadzący – autor warsztatów parateatralnych dla dzieci
i młodzieży –
Artur Szych, aktor zawodowy, twórca Niezależnej Inicjatywy Edukacyjno Artystycznej Studio Warsztatu Teatralnego „Wierzbak Plus – Artur Szych”, działającego przy Ośrodku Kultury Wierzbak, ul. Wojska Polskiego 6, 60-637 Poznań (www.wierzbakplus.pl )

Termin realizacji zadania – 01.08.2011 – 14.08.2011.

Miejsce realizacji zadania
– Bursa Szkolna nr 2 w Poznaniu przy ul. Czeremchowej 22.

Ilość dzieci uczestniczących w realizacji projektu: 76. Podzielone na cztery grupy.

Wiek uczestników:
od 10 do 17 lat, ze zdecydowaną przewagą 14- 16 letnich.
Z wyrównanym podziałem ze względu na płeć w określonych grupach wiekowych.

W trakcie zajęć grupy były koedukacyjne.

Opiekunki grup uczestniczyły w każdych zajęciach.

B) Sprawozdanie opisowe.

Z każdą grupą przeprowadziłem indywidualne cztery około 1,5 godzinne spotkania warsztatowe, oraz jedno wspólne spotkanie dla wszystkich grup powiązane z prezentacjami
o charakterze happeningowych etiud parateatralnych, mających swe źródło w przerabianych ćwiczeniach warsztatowych.

W trakcie czterech spotkań w każdej grupie zrealizowałem około 18 tzw. dramowych gier parateatralnych, mających na celu rozbudzenie aktywności psycho-fizycznej uczestników, podniesienie ich samoakceptacji i wiary w swoje możliwości, zbudowaniu więzi grupowych, wyciszeniu autoagresji i agresji zewnętrznej.

W trakcie warsztatów parateatralnych ich uczestnicy mieli okazję zapoznać się z niektórymi metodami rozbudzania aktywności i wyobraźni psycho – fizycznej, prowadzonych w ramach mojego Studia Warsztatu Teatralnego. Zajęcia oparłem na wybranych Elementach Treningu Scenicznego, ćwiczeniach autogennych Schulza, a także treningu oddechowym z grupy ćwiczeń Qigong.
Pośrednio w grach parateatralnych poruszaliśmy tematy „mowy ciała”, kontaktów interpersonalnych, odkrywania nowych „przestrzeni bycia”, zmian metamorficznych, plastyki ruchu i gestu, znaczenia głosu, skupienia uwagi – wyciszenia, to znów kontrolowanej aktywności ruchowo głosowej, a także uświadamiania znaczenia bycia „aktywnym i pasywnym”. Podnosiliśmy rolę wyobraźni wewnętrznej jak i przestrzennej w otoczeniu, w którym prowadzone były zajęcia. Gry dramowe (o określonym scenariuszu) dawały możliwość identyfikacji zespołowej, jak i zachowywały indywidualność uczestników.


Dla wszystkich uczestników - także dla opiekunów - tego typu zajęcia były absolutną nowością. Udział w nich, jednych bardzo cieszył i motywował do współdziałania i pracy indywidualnej, ale też była w każdej grupie część osób obojętna. „Zwisa mi to zgniłym kalafiorkiem”, albo „przyjechałem tu by sobie poleżeć”, to te łagodniejsze zdania wypowiadane przez niektórych niechętnych zajęciom uczestników. Co ciekawe, były to wcale nie najstarsze dzieci. Niektóre z nich jakby przyjęły od początku postawę manifestowania kompletnej bierności, „jestem - ale mnie tu niema”. Postawa „zamknięcia się w sobie” w pierwszym dniu zajęć dotyczyła ponad połowy uczestników w każdej grupie, w kolejnych zajęciach w miarę wzrostu poczucia bezpieczeństwa grupowo kolonijnego zmniejszała się. Nie mniej w każdym zespole do końca pozostały trzy – cztery osoby biernie uczestniczące w zajęciach parateatralnych, niechcące podejmować działań czy to z koleżeństwem czy indywidualnie. Ich postawa w trakcie zajęć polegała na wygodnym ułożeniu ciała,
i ewentualnym „śledzeniu” różnych zjawisk w telefonie komórkowym, lub przesypianiu.
Te destrukcyjne zachowania dotyczyły w równej mierze dziewczęta i chłopców.

Warsztaty parateatralne z natury ukierunkowane są na tematyczne pobudzenie aktywności psychofizycznej uczestników. Grupy były bardzo liczne, bo 18 - 20 osobowe z jedną wychowawczynią każda.
Tak liczne zespoły stwarzają obiektywną trudność we właściwym toku działania. Biorąc pod uwagę powyższy fakt uważam za sukces, że w końcowym etapie w realizację tematów „gier parateatralnych” w każdej grupie wchodziło od 10 do 14 dzieci. Ale też muszę przyznać, że czasami były to tylko trzy pary ćwiczące na tzw. placu gry, a reszta się przyglądała. Nie mniej było to przyglądanie aktywne, w przeciwieństwie do opisywanych wcześniej biernych, czy wręcz wrogich, obojętnych postaw.
Aktywni „przyglądacze”, w toku rozmowy komentującej każde ćwiczenie – zadanie, nabierali ochoty do powtórzenia ćwiczenia z własnym udziałem.
Ten fakt podniesienia pewności siebie, akceptacji siebie i partnerów, gotowości do bycia aktywnego i dalszej oceny tej aktywności przez uczestników zajęć jest dla mnie jako prowadzącego szczególnym znakiem.
To swoiste przemiany, wzrost własnej wartości dodającej większej pewności siebie w kontaktach społecznych.
Pamiętać należy, że grupy zbudowane zostały z dzieci dobranych z osiemnastu gmin. Czyli średnio po cztery dzieci z jednej gminy. Dodatkową trudność sprawiał oczywisty fakt różnic intelektualnych i pewnych obciążeń środowiskowych wśród dzieci. Rekompensowany bądź to nadekspresją ruchową i słowną lub kompletną biernością wobec koleżeństwa i zajęć. (Tak częste zdanie „Mi się nie chce”.)

W trakcie ostatniego spotkania podsumowującego cykl kolonii, można było się przekonać dla jak wielu dzieci to wakacyjne „bycie ” było pozytywnym przeżyciem.
Spontaniczne pełne radości reakcje kolonistów, podjęte przez nich interaktywne prezentacje w formie happeningowych pokazów doskonale oddawały zaangażowanie ogromu uczestników w program zorganizowanej koloni. Ukazały jak tego typu zajęcia są potrzebne w rozbudzaniu kreacyjnie aktywnych, ukierunkowanych na pozytywne współdziałanie i rozwijanie, więzi grupowych w środowiskach zagrożonych.

Podkreślam bardzo istotny fakt udziału opiekunek grup w zajęciach. Mogły one obserwować procesy zmian osobowościowych wśród kolonistów. Często też, aktywnie uczestnicząc w grach parateatralnych swą postawą dawały przykład dzieciom, skutecznie motywując je do „akcji”. Dzięki ich aktywności grono destrukcyjnych początkowo dzieci, znacząco się zmniejszyło.

Co do dzieci „niechętnych zajęciom” pozostaje nadzieja, że mimo woli chociaż trochę przez zasłony z kapturów nasuniętych na głowy podglądały akcje swoich rówieśników, słyszały nagradzające brawa, widziały radość i uśmiechy innych.

Pozostaje wiara, że te obrazy zaczną kiełkować w ich umyśle i przyjdzie czas na zmiany w sposobie postrzegania siebie w relacjach z otoczeniem. Jestem przekonany, że osoby te wymagają dłuższego okresu „bycia w pozytywnym otoczeniu” by uwierzyły, że też mogą wykonać swój ZWYCIĘSKI KROK do rówieśników, do młodszych i starszych wiekiem ludzi.
Dla nich takie kolonie i takie warsztaty są jak najbardziej „po drodze ich życia”.

Artur Szych.


















Powrót do treści | Wróć do menu głównego